"Dopóki ludzie zechcą, będę tworzył" - powiedział pytany o koniec kariery artystycznej Eros Ramazzotti. Formalnie seniorem się jest (podobno) od 60. roku życia. Eros Ramazzotti ma 58 i po czterech latach od ostatniego albumu prezentuje nowe owoce swojej pracy. 12 piosenek to różnorodna muzycznie podróż, z wieloma zaskoczeniami, opowieść o miłości, przemijaniu, rozstaniu, przyjaźni, tańcu. Uznane nazwiska producentów i kompozytorów, gra znany doskonale wszystkim fanom Michael Landau, wśród nich także uznani Keith Carlock i James Taylor. Po dwunastu przystankach postaram się oprowadzić teraz Państwa moimi uszami, które Erosa słuchają od 1996 roku. Zapraszam.
"Ama" to kontynuacja tradycji (chociaż tutaj nie było żelaznej konsekwencji) że najbardziej dynamiczne utwory Eros prezentuje na początku płyty. "Wyrażaj miłość na sposób, który jest dla Ciebie najwłaściwszy" - tak w skrócie można przedstawić jego przesłanie. To dynamiczna, przypominająca "Cień giganta" kompozycja, z rytmicznym, szybkim refrenem. Gitarowe riffy, mocno przebijająca się perkusja i elektroniczna substancja, całości słucha się z dużą przyjemnością. Nie dziwi też, że został wykorzystany jako pierwszy, do promocji płyty.