24 maja 2009

Wszystko o "Ali e radici"

Przedstawiamy Wam komplet informacji o najnowszym albumie Erosa Ramazzotti "Ali e radici". Informacje będą w tym miejscu na bieżąco aktualizowane.

Tytuł: "Ali e Radici", tytuł hiszpański: "Alas y Raices"
Data wydania: 22.05.2009
Wydawca: SONY Music int. (Netherlands)
Zawartość CD: Płyta + książeczka, wersja deluxe zawiera książeczkę 64-stronicową.
Lista utworów:
1. Appunti E Note (Notatki i obserwacje)

2. Il Cammino (Droga, ścieżka)

3. Parla Con Me (Mów do mnie)

4. L'Orizzonte (Horyzont)

5. Affetti Personali (Uczucia osobiste)

6. Controvento (Przeciw wiatrowi)
7. Ali E Radici (Skrzydła i korzenie)


8. Bucaneve (Przebiśnieg, śnieżyczka)

9. Nessuno Escluso (Nikt nie zostanie ocalony)

10. Non Possiamo Chiudere Gli Occhi (Nie możemy zamknąć oczu)

11. Come Gioielli (Jak klejnoty)
Słowa większości utworów: Eros Ramazzotti i Adelio Cogliati, muzyka: Eros Ramazzotti i Claudio Guidetti. Elementy symfoniczne na płycie nagrane przez: London Session Orchestra.

-Produkcja: Eros Ramazzotti i Claudio Guidetti
-Współproducenci: Michele Canova i Paul Buckmaster (nagrania dokonane w Los Angeles, Henson Recording Studios).
-Producent wykonawczy: Radiorama International - Bruno Bugiani, Marco Ramazzotti.
-Fotografie: Bruce Weber (wykorzystano ubrania z kolekcji Dolce e Gabbana, zegarki: IWC). Sesja na Florydzie, 28 lutego 2009 (modelka: Anne Marie Kortright z Next Models). Niektóre fotografie z sesji prezentujemy obok.

-Pierwszym singlem jest "Parla con me" (wideoklip)
-Drugim singlem jest "Controvento" (wideoklip)
-Trzecim singlem jest "Il Cammino"
-Czwartym singlem jest "Bucaneve"

Poniżej opis wydawcy:
"Najnowszy, 11 studyjny album eksportowego artysty numer 1 z Włoch- Erosa Ramazzotti'ego. ?Ali e Radici? to pierwszy od 4 lat premierowy materiał Włocha. W studiu Erosa wspomagał jego wieloletni przyjaciele i współtwórcy największych hitów Ramazzotti?ego - Adelio Cogliati oraz Claudio Guidetti a także znany ze współpracy z Laura Pausini, Tiziano Ferro and Jovanotti - Michele Canova. Z pośród 11 premierowych kompozycji, na singla promującego album ?Ali e Radici? wybrano kompozycję 'Parla Con Me'. Zawierająca 11, będących dewizą Erosa, chwytliwych pop-softrockowych kompozycji płyta 'Ali e Radici' w ekologicznym opakowaniu i niskiej cenie dostępna będzie od 1 czerwca."

Fragmentów utworów posłuchać możecie choćby TUTAJ

"Ali e radici" na żywo w Rai Tre

Tytułowy utwór z najnowszej płyty wykonany przez Erosa Ramazzotti w Rai Tre.

22 maja 2009

"Ali e radici" - pierwsza recenzja !

Jak przystało na jedyny w Polsce serwis poświęcony Erosowi Ramazzotti, dzielimy się z Wami jako pierwsi wrażaniami po pierwszym wysłuchaniu nowego krążka Włocha - "Ali e radici".

Tytuł wybrany przez artystę - "Korzenie i skrzydła", nie pozostaje jedynie zabiegiem marketingowym. Mamy do czynienia z materiałem klasycznym dla Ramazzottiego. Już pierwsza kompozycja "Appunti e note" rozpoczyna się wyraźną partią smyczkową w połączeniu z mocnym gitarowym brzmieniem i perkusją nadającą dynamikę piosence. Eros śpiewa sam, ubarwiony momentami własnym nakładanym głosem - zabieg ten powtarza się na całej płycie.

Kolejne utwory są już spokojniejszymi balladami, charakterystycznymi dla Erosa. Dominujący głos piosenkarza nadaje melodii charakterystykę znaną z jego poprzednich produkcji. "Il Camino" kończy wraz z delikatnie słyszalnym chórem. "L'Orizzonte" jest typową balladą - dominują skrzypce a wraz z upływem czasu nastrój jest bardziej wzniosły, pod koniec znów opada. Kolejna piosenka. Styl kolejnych utworów zmienia się jedynie nieznacznie i żaden z nich nie będzie dla fana Erosa zaskoczeniem. Dopiero "Nessun Escluso" przynosi nowe, ciekawe brzmienia i bardzo przyjemnie dla ucha "unosi" w zamyślenie... Przedostatnia, już bardziej dynamiczna kompozycja "Non Possiamo...", zawiera odrobinę elektroniki i dość szybki refren, ciekawa odmiana, zwłaszcza w porónaniu do poprzednich utworów.

Czy "Ali e radici" jako całość i w żadnym z komponentów, nie szokuje, nie zaskakuje. To kontynuacja stylu, od którego Ramazzotti jedynie eksperymentalnie w całej swojej karierze robił wyjątki. 46-letni Włoch przedstawia tym albumem muzyczną dojrzałość i owoc swego wypracowanego przez 25 lat kariery stylu. Ten owoc nie skusi już rzeszy nowych, młodych fanów , ale starych utwierdzi w przekonaniu, że jego smak nie stracił ani trochę na swojej wyjątkowości.

Czekamy na Wasze recenzje!

20 maja 2009

Ależ to piękne! Nowa strona oficjalna

Dostępna już jest nowa, stworzona w technologii flash oficjalna strona Erosa Ramazzotti. Na razie jedynie w języku włoskim. Jest dość wymagająca dla łącza, ale za to bardzo miła dla oka.

Podstawą jest menu główne, możemy nareszcie obejrzeć wszystkie wideoklipy Erosa w jednym miejscu (YouTube wprowadziło ograniczenia regionalne), przeczytać obszerną biografię, obejrzeć ciekawą galerię i dyskografię.

Najistotniejsze, że już dziś możecie wysłuchać fragmentów utworów z "Ali e radici". Już same fragmenty napawają ogromnym optymizmem i sentymentem każdego fana włoskiego artysty. Znajome brzmienia, gitarowe riffy, melodyjne ballady, skrzypcowe partie przeplatane chwytliwymi refrenami etc. etc.

"Ali e radici" już jutro do kupienia we Włoszech... a u nas? Problemem jest data pojawienia się płyty w rodzimych sklepach. Padają daty od 25 maja do 15 czerwa. Pozostaje cierpliwie czekać. Tymczasem zapraszamy na www.ramazzotti.com

15 maja 2009

Już tylko dni...

Zalediwe dni dzielą nas od premiery nowej płyty Erosa Ramazzotti. Wiąże się z tym oczywiście jak zawsze akcja promocyjna i wizyty samego artysty w przeróżnych mediach od prasy po telewizję. Gdzie i kiedy możecie Erosa zobaczyć, usłyszeć, lub o nim poczytać dowiecie się pod tym adresem. Okłada przedstawia dodatek do "La Gazzetta dello Sport".

Znamy też pełen plan trasy koncertowej Erosa - rozpoczynającej się pod koniec bieżącego roku. Polska jak wiadomo nie jest przewidziana, ale polscy fani mogą wybrać się do Pragi, Wilna, Niemiec (gdzie przewidziano kilka koncertów m.in. w Berlinie), oraz do Koszyc na Słowacji.

Nowy album tak recenzują włoskie media. "W 2009 Eros Ramazzotti jest mniej skoncentrowany na miłości, a powszechnie ważnych społecznie tematach które odzwierciedlają negatywne znaki naszych czasów. Trudności w komunikacji międzyludzkiej, brak wiary w ideały, wezwanie do zbiorowej odpowiedzialności, wypowiedzenie wojny przemocy wobec dzieci i kobiet. Odczytujemy nawołania artysty do ponownego otwarcia dialogu z młodym pokoleniem.

10 maja 2009

"Fakt" o Erosie

Tabloid "Fakt" zamieścił na swoich łamach krótką "plotkę-zapchajdziurę" o Erosie. Podane zdjęcie opatrzone zostało takim opisem:

Eros Ramazzotti (46 l.) dwa dni temu zabrał swoją dziewczynę Claudię Galantię na romantyczną kolację do jednej z ekskluzywnych restauracji. Jednak gdy tylko zobaczył, że paparazzi robią mu zdjęcia, zaczął wydurniać się na ulicy, pokazując dziwaczne miny i gesty. Widać przystojniakowi dopisuje dobry humor.

6 maja 2009

Nowy adres naszego serwisu!

Zmieniamy się dla Was a nowości coraz więcej. Teraz nareszcie nasz serwis ma intuicyjną i naturalną z punktu widzenia internauty domenę - www.ramazzotti.pl

Nasza strona istnieje od 2001 roku i korzystała z domen darmowych. Teraz po wpisaniu powyższego adresu w przeglądarce zostaniecie przeniesieni od razu na tę stronę - newsy. Trwają pracę nad zmianą serwisu głównego, oraz dodaniem nowych treści i funkcji.

Eros we włoskim "Vanity Fair"

O Aurorze, Obamie, Parlamencie Europejskim, nowej trasie koncertowej i życiu codziennym opowiada Eros Ramazzotti w najnowszej włoskiej mutacji magazynu "Vanity Fair". Całość wywiadu tylko w gazecie a fragmenty pod tym adresem.

Już 22 maja, w piątek za dwa tygodnie premiera "Ali e radici". Już 18 maja odbędzie się w Turynie charytatywny mecz z udziałem naszego ulubionego piosenkarza. Na przeciw siebie staną ekipy Allesandro Del Piero i włoskich artystów.

W oczekiwaniu na nowy album już wkrótce kolejne części naszego nowego cyklu "retrospekcje". Zapraszamy na łamy naszego serwisu codziennie!

4 maja 2009

Retrospekcje: Eros w polskiej prasie cz. I

Nasza redakcja postanowiła przeszukać ogromne archiwa "Gazety Wyborczej" i "Rzeczpospolitej" dostępne odpłatnie online, aby przenosząc się w czasie, spojrzeć oczami jej redaktorów na Erosa Ramazzotti. Zapraszamy Was do lektury tego, co udało nam się znaleźć. Relacjonujemy "od końca". Dziś kilka tekstów z "GW" z lat 2003-2007

Robert Sankowski zastanawiając się nad polskim przemysłem muzycznym w GW z 09/11/2006 konkludując pisze:
Ale nie ma się co łudzić i oszukiwać. W najbliższym czasie nie wyeksportujemy żadnego gwiazdora pop na miarę włoskiego Erosa Ramazzotti, rockowej sensacji pokroju szwedzkich The Hives bądź mistrzów nastroju jak francuski Air.
W poznańskiej GW z grudnia 2006 Natalia Kraus tak zapowiada koncert Erosa w Berlinie:
Karierę rozpoczynał 20 lat temu, podbijając świat romantycznymi piosenkami, śpiewanymi po włosku. Przystojny wokalista szybko przyciągnął tłumy rozszalałych fanek. Jego "kiczowate" hity w stylu "Cose della vita / Can't stop thinking of you") nuciły nastolatki niemal w każdym kraju. A dziś idol wciąż koncertuje, nagrywa i wydaje płyty. W tym roku ukazał się już jego dziesiąty studyjny album - "Calma Apparente". Znalazło się na nim trzynaście premierowych utworów, w tym piosenka "I Belong To You - Il Ritmo Della Passione", nagrana wspólnie z Anastacią, która napisała do niej tekst. Napięty plan tournee świadczy o tym, że Ramazzotti również dziś cieszy się niemałą popularnością, choć dla mnie zawsze pozostanie romantycznym, kiczowatym idolem zakochanych nastolatek. Ale jeśli komuś odpowiada jego muzyczny świat, to będzie miał okazję posłuchać Włocha na żywo w Huxley's Neue Welt w Berlinie w ten właśnie piątek.

Pani Kraus nie potrafiła jednak w swej recenzji podać jakiegokolwiek argumentu, za wspomnianą "kiczowatością". Ot tak po prostu oceniła. Ma do tego prawo - o gustach się nie dyskutuje.

Przenosimy się dalej w przeszłość - 2003 rok. O Erosie pisze Robert Sankowski:

(...) Ramazzotti jest w tej chwili najbardziej znanym na świecie włoskim piosenkarzem. Dzisiejsze gwiazdy San Remo mają się nijak do wykonawców, którzy występowali na tym festiwalu przed laty. Ich piosenki robią furorę tylko na lokalnym rynku. Poza granicami Włoch już lepiej radzą sobie wokaliści w rodzaju Zuccero czy Jovanottiego. Ale i oni, i włoscy didżeje, i producenci nie mogą poszczycić się ani wielomilionowymi nakładami płyt, ani trasami koncertowymi obejmującymi wszystkie zamieszkane kontynenty, ani współpracą z wielkimi gwiazdami. To wszystko osiągnął tylko Eros Ramazzotti.

Ciężko na to zapracował. Urodzony w 1963 roku w Rzymie już kilkanaście lat później przeniósł się do Mediolanu, stolicy włoskiego przemysłu muzycznego. A przy okazji poświęcił to, co dla każdego włoskiego nastolatka jest rzeczą najważniejszą na świecie - przywiązanie do swojego klubu piłkarskiego. Nie ukrywa, że gdyby nie zmiana miejsca zamieszkania, nadal kibicowałby Romie. Może nawet zostałby jej zawodnikiem? Do dziś gra we włoskiej reprezentacji artystów Nazionale Cantantini. - Wychowałem się w Rzymie, karierę zaczynałem w Mediolanie, a kibicuję dziś Juventusowi Turyn - śmieje się. - Być może to najlepszy dowód na to, jak nieprzewidywalny i szalony potrafi być świat.

Przeprowadzka się opłaciła. Nastoletni Eros szybko zaistniał na włoskiej scenie muzycznej. Pierwszy kontrakt płytowy podpisał w 1981 roku. W 1984 wystąpił na festiwalu w San Remo. Zdobył pierwszą nagrodę w kategorii "Debiut". Dwa lata później na tym samym festiwalu otrzymał nagrodę główną. Wtedy jednak był już za sprawą wydanego w 1995 roku debiutanckiego albumu "Cuori Agitati" artystą znanym w całej Europie.

Prawdziwie wielki sukces przyszedł jednak na przełomie lat 80. i 90. W 1988 roku płytą "Musica e" zawojował kraje Ameryki Łacińskiej. Dwa lata później album "In Ogni Senso" otworzył przed nim rynki azjatyckie oraz przyniósł pierwszy większy sukces na amerykańskich listach przebojów. Na ostateczny podbój Stanów ruszył w 1993 singlem z piosenką "Cose Della Vita" z płyty "Tutte Storie", wspomagany znakomitym wideoklipem wyreżyserowanym przez Spike'a Lee. Stał się on największym jak dotąd przebojem Erosa po obu stronach Atlantyku. Teraz Ramazzotti mógł pozwolić sobie na przedsięwzięcia, na które stać tylko największe światowe gwiazdy. Na wspólne koncerty z Eltonem Johnem, Rodem Stewartem czy Luciano Pavarottim. Albo na piosenki nagrywane w duecie z Andreą Bocellim lub Tiną Turner.

Biznesmen, mąż, tata

Dziś Ramazzotti to nie tylko wielka gwiazda włoskiej piosenki. To także prawdziwa instytucja. Jest szefem własnej firmy producenckiej Radiorama oraz właścicielem dwóch studiów nagraniowych. Produkuje cudze albumy, komponuje dla innych wykonawców. Mimo tych sukcesów gorzej wiedzie mu się w życiu osobistym. Po kilku mniej udanych związkach w 1995 roku poznał młodszą od siebie o czternaście lat szwajcarską modelkę i prezenterkę telewizyjną Michelle Hunziker. Ich znajomość przetrwała do początku ubiegłego roku, kiedy to Eros i Michelle ostatecznie się rozstali. Pamiątką po tym związku jest urodzona w 1996 roku dziewczynka o imieniu Aurora. Jak mówi Eros - jego największe życiowe osiągnięcie. Zresztą w ogóle przy bliższym poznaniu Ramazzottiokazuje się bardzo rodzinnym i, co tu dużo ukrywać, z lekka nudnawym człowiekiem. Nie ma w nim wiele ani z gwiazdy, ani z włoskiego amanta. - Naprawdę romantyczny jestem tylko wtedy, gdy śpiewam - ironizuje. - To kwestia mojego głosu. Poza sceną jestem zupełnie normalny. Uprawiam ogródek, łowię ryby i gram w piłkę. No i oczywiście próbuję być dobrym tatą.

Szczęśliwie dla armii rozsianych po całym świecie fanów wśród tych banalnych zajęć Eros znajduje też czas na pisanie piosenek i od czasu do czasu wydaje kolejną płytę. Ta najnowsza, zatytułowana "9", ukazała się dosłownie kilka dni temu. W ramach jej promocji artysta zawita na dwa dni do Polski. Udzieli kilku wywiadów, podpisze swoje płyty w jednym z warszawskich sklepów i nagra koncert, który wyemituje 1 TVP.

Już w następnym odcinku naszej nowej serii "Restrospekcje" przeniesiemy się w czasie jeszcze bardziej wstecz - rok 2001 i koncert Erosa w Gdyni - przedstawiając Wam relacje prasowe z tamtego okresu.