Nie od dziś wszystkim fanom Erosa Ramazzotti znana jest charakterystyka kompozycji Włocha. Jedną ze szczególnych cech tej muzyki jest fakt, że jest pisana i komponowana pod niego właśnie - i jego charakterystyczną barwę. Dlatego też po jego repertuar sięgają albo pewnie siebie (Laura Pausini - Stella gemella) albo też samobójcy jak ten młodzieniec ze Słowacji.
Barwa i umiejętności wokalne Erosa to nie wszystko. Dodajmy też, że język włoski choć gramatycznie prosty i łatwy do wymówienia dla nas, w muzyce staje się cięższym orzechem do zgryzienia. Frazy pisane osobno kleją się do siebie i trzeba bardzo się pilnować jak to zaśpiewać. (Zachęcam do śpiewania podczas karaoke - tam wyjdą wszystkie trudności nawet obeznanym z muzyką Erosa). To wszystko sprawia, że kompozycje Ramazzottiego jedynie w jego wykonaniu brzmią dobrze (chociaż istnieją wyjątki). Z drugiej strony oddajmy też sprawiedliwości, że nie wszystkie piosenki, w których Eros śpiewał z innymi wokalistami były dla niego stworzone.
Z "Cose della vita" zmierzył się podczas sylwestrowej nocy transmitowanej przez Polsat Szymon Wydra. Przygotowania relacjonowane były tak:
- My zdecydowaliśmy się na włoską piosenkę i Szymon Wydra zaśpiewa "Cose Della vita” z repertuaru Erosa Ramazottiego. Szymon wziął się porządnie do pracy i już ćwiczy swój włoski akcent – zdradza Zbyszek Suski, gitarzysta z Carpe Diem. Jak dodaje Suski, Szymon Wydra chce zaśpiewać ten kawałek jak rodowity Włoch. Dlatego ćwiczy słówka nawet prze domowych czynnościach. - Podejrzewam, że on nawet śni już po włosku – śmieje się Zbigniew Suski.
Czy się udało? No cóż, nam na początku uszy zwiędły, potem staraliśmy się jednak kibicować mu z całego serca, może dlatego, że trzyma się zawsze kciuki za słabszego, wiele słabszego boksera...
Zainteresowanych jak wypadł Wydra odsyłamy do darmowej aplikacji IPLA, tam dostępny cały występ (na razie na YouTube tego fragmentu brak). Szczęśliwego 2011 roku drodzy fani!