Mija pierwszy tydzień od wydania nowego albumu Erosa Ramazzotti. "e²" czy jak wolą pisać serwisy "e2" sprzedaje się, jak zwykle to bywa we Włoszech, fantastycznie. A konkretniej mówiąc zajmuje pierwsze miejsce. I nie ma wątpliwości co do faktu, że Ramazzotti to pierwsza eksportowa postać włoskiej muzyki rozrywkowej. Tryumf w Europie to przede wszystkim Niemcy i Szwajcaria (gdzie Eros ma największy "rynek", oraz Dania i Austria. W Ameryce Południowej nowy "the best of" pojawi się w połowie listopada.
Warto wspomnieć, że w sklepach można dostać też limitowaną edycję "e²" - z dodatkową płytą DVD. Oczywiście ta właśnie wersja jest w rękach naszej redakcji już od wielu dni. Managmentowi należą się ogromnie brawa. Przepięknie wydany, z rozkładaną okładką kartonową, okraszony książeczką i ultraprofesjonalną sesją zdjęciową jest prawdziwym rarytasem. Trzeci kompakt DVD zawiera najlepsze teledyski Erosa, tym razem w pełnoekranowym formacie i z czyściutkim i jakościowo dobrym dźwiękiem, czyli żegnaj YouTubie.
Interesującym faktem są też pojawiające się recenzje w Polsce. Zawsze z wielkim zaciekawieniem czekamy na reakcję dziennikarzy muzycznych. I oto mamy pierwszą! Napisał ją bliżej nieznany Kuba Pagiński z Onetu. Nie mamy za złe oczywiście niczego. ;) Pan Kuba wyraża się o utworach z pierwszej płyty w ten sposób:
Czekamy na Wasze recenzje. Zapewniamy, że każda znajdzie miejsce na łamach naszego serwisu. Piszcie na adres ramazzotti@o2.pl Dużo piszcie!
Warto wspomnieć, że w sklepach można dostać też limitowaną edycję "e²" - z dodatkową płytą DVD. Oczywiście ta właśnie wersja jest w rękach naszej redakcji już od wielu dni. Managmentowi należą się ogromnie brawa. Przepięknie wydany, z rozkładaną okładką kartonową, okraszony książeczką i ultraprofesjonalną sesją zdjęciową jest prawdziwym rarytasem. Trzeci kompakt DVD zawiera najlepsze teledyski Erosa, tym razem w pełnoekranowym formacie i z czyściutkim i jakościowo dobrym dźwiękiem, czyli żegnaj YouTubie.
Interesującym faktem są też pojawiające się recenzje w Polsce. Zawsze z wielkim zaciekawieniem czekamy na reakcję dziennikarzy muzycznych. I oto mamy pierwszą! Napisał ją bliżej nieznany Kuba Pagiński z Onetu. Nie mamy za złe oczywiście niczego. ;) Pan Kuba wyraża się o utworach z pierwszej płyty w ten sposób:
Syntezatorowy pop z automatem perkusyjnym w jednej z głównych ról, czyli "Terra Promessa", albo "Un Cuore Con Le Ali" przywodzący na myśl potańcówkę zorganizowaną w domu pogodnej starości, to dopiero prawdziwe wyzwanie. Podobnie jak "Adesso Tu", ballada w której wokalista wzrusza się ponad wszelką miarę, choć muzyka jest równie nudna jak flaki z olejem, albo "Un'Altra Te" – gdyby Eros nie był Włochem to można by mówić o disco polo. [CAŁOŚĆ TUTAJ]Zapomniał jednak, a raczej po prostu nie wiedział, że wyżej wymienione powstały w latach osiemdziesiątych! Dobrze jednak "pogooglować" zanim coś się napisze. Utwory z drugiej płyty przypadły recenzentowi do gustu. Tu się z nim zgadzamy.
Czekamy na Wasze recenzje. Zapewniamy, że każda znajdzie miejsce na łamach naszego serwisu. Piszcie na adres ramazzotti@o2.pl Dużo piszcie!